Ten żywy skansen uwodzi, następnie pochłania bez reszty każdego przybysza. Jego kręte uliczki, niczym tułów węża, skrywają historyczne zakamarki, a mury domostw odziane zewsząd wiszącymi dywanami w orientalnym stylu, przeplatają się z niewielkimi lokalami w kameralnym wydaniu, w których karmią do syta wszystkim co najlepsze z regionalnej kuchni.
Nie dla żartu Gjirokastër nazywane jest kamiennym miastem z tysiącem schodów! Elegancka kostka brukowa układa się pod górkę, tworząc uliczki starego miasta, a wejście na wzgórze zamkowe wymaga już dobrej kondycji — szczególnie gdy na termometrze dobija do 40°C! Stąd też wzięło się określenie „miasto tysiąca schodów”.
To miasteczko jest pełne wrażeń. Jego piękne zabytkowe budynki przynoszą niezliczone legendy oraz historie, a najlepszym sposobem ich odkrywania jest spacer czarującymi, brukowanymi uliczkami. Gjirokastra została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Gjirokastra intryguje. Idąc w jej głąb, odkrywa kolejne warstwy tworzącej jej dzieje historii. Jest jak namacalny elementarz do nauki jej wielowiekowych dziejów. Położona w dolinie Drino była zamieszkiwana od czasów starożytnych. Warto tu wspomnieć o sąsiednich miastach takich jak Apolonia czy Hadrianopolis.
Kroniki bizantyjskie podają, że w 1336 r. Gjirokastra nazywała się Argyropolihne (miasto Argyro od imienia księżniczki, ale o niej będzie później). W 1417 r. Gjirokastra znalazła się pod panowaniem Turków Osmańskich, czego efekty widoczne są po dziś dzień, w dobrze zachowanej architekturze. Szczególne wrażenie robią dawne, tradycyjne domostwa bogatych rodzin. To wernakularna architektura. Szczyt rozwoju miasta przypada na lata 1800-1830. Po upadku komunizmu powróciły do rodzin dawnych właścicieli i dziś dziadkowie wspólnie z wnuczętami oprowadzają po nich ciekawskich turystów. Warto posłuchać ich ciekawych opowieści oraz legend.
Gjirokastra. Prawdziwy skansen tętniący życiem
Planując wizytę w Gjirokastrze, warto skorzystać z wynajętego samochodu. W Sarandzie polecamy wypożyczalnię Finikas, a już sama podróż przez górskie serpentyny dostarcza wyjątkowych emocji. Krajobrazy są naprawdę piękne! Alternatywnym rozwiązaniem jest umówienie się z polskim przewodnikiem, który zabierze was na zorganizowaną wycieczkę autokarową. Podchodząc ekonomicznie do tematu, możecie skorzystać z transportu zbiorowego w postaci jeżdżących w różne strony Albanii busików — takie wschodnie „marszrutki”.
Po przyjeździe do Gjirokastry zaparkujcie na bezpłatnym parkingu u podnóża zamku. W bliskiej odległości od niego znajduje się Centrum Informacji Turystycznej oraz wejście do schronu urządzonego dla przedstawicieli reżimu komunistycznej Albanii, na czele z Towarzyszem Komendantem. W Punkcie Informacji sprzedają mapki z zabytkami historycznej części miasta — cena to 200 leków (lipiec 2022).Gjirokastёr – Stary Bazar
Stary Bazar Gjirokastër
Stary Bazar Gjirokastër to serce starego miasta i zarazem jego centrum życia. Bogatsi sprzedawcy oferowali dawniej swoje towary oraz usługi w sklepach, a ci biedniejsi eksponowali je w prowizorycznych kramikach lub rozłożonych płachtach przy ulicy. Tę z kolei tworzą pięknie ułożone kostki, lśniące w promieniach porannego słońca. Wokół pootwierane są sklepiki z pamiątkami oraz lokale z domową gastronomią, wplecione wydawać by się mogło w osmańską architekturę. Całość nadaje wyjątkowy charakter temu miejscu. Gubiąc się labiryncie jego wąskich uliczek, zostaliśmy otoczeni ciepłymi spojrzeniami sprzedawców o uśmiechniętych twarzach. Młode dziewczyny są bardzo ładne, aż chciałoby się poflirtować z nimi choć odrobinę. Obsługa kulinariów zaczepia wzrokiem, kusi do degustacji lokalnych specjałów. W upalny dzień warto też przysiąść przy którymś stoliku i napić się albańskiego piwa. Nie ma natręctwa sprzedawców znanego z tureckich czy bliskowschodnich metropolii. Zdecydowanie ułatwia to przeglądanie oferowanych towarów.
Bardzo podobają nam się wiszące dywany w orientalnym stylu. Sprzedawcy zachwalają je jako wyjątkowe dzieło „hand made” i chwalą się ich różnorodnością. Dla miłośników orientu to doskonała okazja do zakupu. Bazar oferuje także całe mnóstwo różnorakich souvenirów — od magnesów na lodówkę, poprzez koszulki aż do reliktów wojskowych wywodzących się z czasów zimnej wojny i izolacji Albanii na otaczający świat. Oryginalną pamiątką będzie zestaw z tygielkiem do parzenia kawy po turecku.
Jak się dostać do Albanii z greckiej wyspy Korfu
Po wielkim pożarze Stary Bazar został odbudowany, czego efekty widzimy obecnie. Uliczki i układ zabudowań przyjmują jakby promienisty układ. Jest to widoczne dobrze z góry, polecamy widoki z zamku. W budynkach istniały dawniej rzemieślnicze warsztaty, dzisiaj kilka z nich nadal funkcjonuje. Zostały odzyskane z wirów socjalistycznej zawieruchy, znoszącej na lata sektor prywatny.
Za czasów dyktatury Envera Hodży zakazano wszelakich przejawów religijności. Dopuszczalna była tylko jedna jedyna wiara — ta w słuszność słowa pochodzącego z Komunistycznej Partii Albanii… . Albania stała się pierwszym na świecie państwem ateistycznym.
Meczety, cerkwie i kościoły niszczono i zamieniano w obiekty świeckie. Duchowni byli zamykani do więzień, obozów pracy lub ginęli w okrutny sposób. Mieszkańcom zabroniono praktykowania obrzędów religijnych, a przechowywanie w domu materiałów związanych z religią groziła nawet kara śmierci!
Dopiero po upadku reżimu, po roku 1990 zezwolono ludziom na swobodne praktykowanie religijne. W Gjirokastrze zachował się meczet Bazar, dzięki temu, że miasto zostało uznane przez dyktaturę za „miasto muzeum”. Tutaj podobnież urodził się sam Komendant Towarzysz, a i on stwierdził, że górujący nad miastem zamek i osobliwe budynki pokryte szarymi łupkami z kamienia, zasługują na zachowanie dla potomnych. Stąd też wzięło się drugie określenie Gjirocastry — „Miasto z kamienia”.Gjirokastёr – albański qeni uciął sobie drzemkę
W upalne dni psiaki chowają się w każdym możliwym cieniu. Na zdjęciu drzemka pod starym murem.Gjirokastёr – albański upał daje popalić psiakom.
Gjirokastёr – jego sławni mieszkańcy
Gjirokastra jest także miastem sławnych ludzi Albanii, jednak musimy rozczarować wszystkich fanów „Króla Albanii”! — Popek nie urodził się w Gjirocastrze ani nie piastuje w tym kraju funkcji króla Albanii! Natomiast w Gjirocastrze znajduje się pomnik, na którym umieszczono nazwiska trzech wyjątkowych jej mieszkańców: Ismail Kadare (ur. 1936), znany na całym świecie pisarz albański, Eqerem Cabej (1908-1980), wybitny historyk, językoznawca i założyciel Albańskiej Akademii Nauk oraz Musine Kokalari (1917-1983) — pisarka i współzałożycielka albańskiej Partii Socjaldemokratycznej w 1943 roku, która spędziła 37 lat w więzieniu w czasach reżimu komunistycznego. Nie można także pominąć osoby słońca narodu albańskiego — Towarzysza Komendanta — Envera Hodży — krwawego dyktatora, który rzekomo urodził się tutaj w jednym z domostw Gjirocastry. Obecnie w domu tym (odbudowanym po pożarze w mieście) mieści się ciekawe Muzeum Etnograficzne.
Dom Skënduli
W bliskiej odległości od dawnego domu rodzinnego dyktatora mieści się wzniosły dom rodziny Skënduli — tzw. kulle. Trzypiętrowy budynek z 1705 r. świadczy o dawnej architekturze osmańskiej. Wyglądem przypomina zamek z dwiema wieżami i trochę w tym prawdy, gdyż miał za zadanie obronę przed ewentualnym atakiem któregoś z konkurencyjnych klanów rodzinnych. Tamtejsi możnowładcy w postaci bejów, paszów, czy bogatych kupców. Oni budowali duże rezydencje o charakterze obronnym. Mieszkały w nich całe pokolenia, licząc niejednokrotnie po kilkadziesiąt osób.
Po upadku reżimu dom został zwrócony pierwotnym właścicielom, a dziś przybyłych gości oprowadza całe pokolenie — od dziadka aż po wnuki. I to jest w tym najcenniejsze. Zwiedzając dom, słuchamy jego historii z pierwszej ręki.
My zwiedzaliśmy domostwo z parą Francuzów. Kiedy nasz starszy wiekiem przewodnik — mówiący bardzo płynnie po angielsku — usłyszał, że jesteśmy z Polski, bardzo się ucieszył. Zapytał, ile mamy lat i szybko przekalkulował, że mieliśmy jeszcze okazję załapać się na fragment życia w erze komunistycznej Polski. Francuzi i my słuchaliśmy bardzo uważnie jego opowieści i rekomendujemy wam wizytę w tym miejscu.
Na pierwszy rzut oka wydaje się nadszarpnięty zębem czasu, ale jego wnętrza oddają atmosferę i klimat czasów, w których był budowany. Poza rodziną w domu mieszkała służba i trzymano na najniższych kondygnacjach zwierzęta hodowlane. Taki dom miał także własną studnię i zbiornik na deszczówkę.
Do wnętrza domu prowadzą dwa wejścia. Pierwsze, te najniżej osadzone było przeznaczone dla służby, zwierząt i dla celów magazynowych. Główne wejście znajdowało się na piętrze, do którego prowadzą schody. Za czasów reżimu, po odebraniu domu rodzinie Skenduli, urządzono w nim muzeum etnograficzne. Dziś widać, że po splądrowaniu domostwa przez komunistycznych działaczy, jego zasoby materialne są w miarę możliwości uzupełniane.
Dom jest całkiem przestronny, a najładniejsze pokoje znajdują się w bocznych wieżach. Typowy układ pomieszczenia w czasach osmańskich przypominał dużą poczekalnię. Wzdłuż ścian rozciągają się ławy z poukładanymi poduchami. Na ziemi wyłożone leżą orientalne dywany. Pomieszczenia są stosunkowo jasne za sprawą dużej ilości okien. Stosowano ogrzewanie kominkowe. Im więcej kominów posiadał budynek, tym zamożniejsza była rodzina.
Sypialne „komnaty” zamiast ław posiadały łóżka. Na jednej ze ścian lub we wnękach budowano z drewna dużą szafę.
Na piętrze, do którego prowadzą drewniane schody, znajduje się balkon ze stołem i dwiema ławami. Tutaj przesiadywali mężczyźni przy szklaneczce herbaty lub kawy, dyskutowali i wpatrywali się w piękny widok na pobliskie góry.
Poniżej piękna panorama z balkonu.
Reprezentacyjne pomieszczenie — znajduje się tuż przy balkonie — służyło przy większych uroczystościach rodzinnych. Pod oknami znajdowało się lekkie podwyższenie, na którym zasiadali gospodarze oraz goście specjalni. Kobiety miały swoje wydzielone strefy.
Ciekawostką jest pokój dla nowożeńców, ale tej historii wysłuchacie już na miejscu.
Dawna kuchnia to trochę zlepek starego sprzętu kuchennego.
Poniżej pokój przeznaczony dla dzieci. Zamiast łóżek na podłodze leżą materace.
Zobaczcie na naszym materiale video wpływy osmańskie w Sarajewie — tam też można zwiedzać dom bogatej rodziny osmańskiej.
Zamek Gjirokastra
Zamczysko, a bardziej kawał twierdzy spogląda z dużego wzgórza na srebrne miasto. Jest symbolem tego miejsca i oznaką jego długowieczności. Był wznoszony już w IV wieku, nadal stoi i ma się całkiem dobrze. Prace renowacyjne oczywiście trwają i uszkodzone elementy budowli są naprawiane oraz rekonstruowane.
Każdy porządny zamek ma swoją księżniczkę, lochy i smutną historię. Legenda głosi o księżniczce Argyro. Kiedy wzgórze zamkowe zostało otoczone przez osmańskich najeźdźców, Argyro zebrała wszystkie kobiety mieszkające na terenie zamku i przekazała, że nigdy w życiu nie podda się okupantom. Postanowiła oddać życie, skacząc wraz ze swoim maleńkim synem z muru zamkowego w przepaść. Od jej imienia powstała nazwa miejscowości Gjirocastra.
Wybierając się na wzgórze zamkowe, bądźcie przygotowani na niezłą wspinaczkę. Ciekawie robi się, drałując pod górę w upalny dzień. Po drodze zaglądamy do wykopanego w górze tunelu, którym można przedostać się na jej drugą stronę. Dyktator Hodża był wielkim zwolennikiem wszelakich schronów, tuneli i bunkrów. Bacznie przyglądał się doniesieniom z wojny w Wietnamie i zachwalał strategię kopania tuneli oraz wykorzystywania ich do walki z najeźdźcą.
Dzieje zamku związane są postaciami Ali Paszy z Tepeleny, króla Albanii Zogu I oraz Enverem Hodżą i jego komunistycznemu aparatowi władzy. Ali Pasza żył w latach 1744 — 1822. Był nazywany Lwem Janiny (miasto leżące w Grecji z dostępem do dużego jeziora). Był bandytą i okrutnym tyranem. Poprzez swoje intrygi, knucia, lawirowania i morderstwa stał się lennikiem sułtana, możnowładcą osmańskim. Tworzył na własnych zasadach państwo albańsko — greckie, niezależne od władzy sułtana. W ramach powierzonej władzy zarządzał częścią Albanii i Macedonii, Epiru, Tesalii i Morei, wchodzące w skład ówczesnego Imperium Osmańskiego. Był doskonałym strategiem, dowódcą wojskowym i zarządcą na podległych ziemiach. Sprzymierzał się z tym, kto oferował większą przewagę, dlatego niejednokrotnie skakał z kwiatka na kwiatek.
Przykładem był sojusz z Napoleonem. Może stąd też wzięło się określenie Mahometa Bonaparte. Po jego klęsce sprzymierzył się z Wielką Brytanią. Jego rządy musiały być tolerowane w Imperium Osmańskim, z powodu braku siły na jego usunięcie. Dopiero sułtan Mahmud II zrobił z nim porządek. Wysłał na początku 1822 roku swoich wysłanników — agentów, którzy zamordowali Aliego Paszę, a jego głowę odesłali do sułtana do Konstantynopola. Z Gjirocastry możecie wybrać się na wycieczkę do greckiej Janiny i tam odwiedzić miejsca związane z Alim Paszą. Są dostępne dla zwiedzających nad jeziorem Pamvotida.
Za czasów rządów Aliego zbudowano trzy bramy, sklepione galerie, w których ustawione stoją różniste armaty, wchodzące w skład Narodowego Muzeum Uzbrojenia otwartego w 1971 roku przez komunistów.
Na dolnym zdjęciu znajduje się czołg włoski marki Fiat. Można do niego zajrzeć.
Tani nocleg w podróży? Zobacz jakie są możliwości na znalezienie tańszego noclegu
Ali Pasza nakazał wybudowanie akweduktu zaopatrującego zamek w bieżącą wodę.
Kamienie właśnie z tego wodociągu posłużyły jako budulec na część więzienną zbudowaną przez Włochów na polecenie króla Albanii Zogu I w 1932 roku (Zogu I „królował” w Albanii w latach 1928 — 39 roku). W więzieniu trzymano przeciwników króla. Obecnie cele wchodzą w skład Narodowego Muzeum Uzbrojenia.
Widok z zamku na srebrne dachy i Stary Bazar robią wrażenie. Dla nich warto się wdrapać na zamek i spalić przy okazji kilka kalorii.
Ciekawostką jest obecność na zamkowym tarasie amerykańskiego odrzutowca Lockheed T33A — w zasadzie tego, co z niego pozostało. Wersji na jego obecność tutaj jest kilka, więc pozwólcie, że tę historię opiszemy zwięźle. Otóż samolot pełnił ponoć funkcje szpiegowskie nad blokiem wschodnim (czasy zimnej wojny), przelatując akurat nad terytorium Albanii, uległ awarii. Pilot sił USA był zmuszony do wylądowania na lotnisku w pobliżu Tirany i tym samym oddał się w łapska albańskiej bezpieki. Przetrzymywany w więzieniu został zwolniony i wrócił do swoich. Albańczycy chwalą się ich skutecznością i zmuszeniem tegoż pilota do lądowania. I która wersja jest prawdziwa?
Samolot jako zwycięskie trofeum sił albańskich trafił w ramach wystawy do muzeum na zamku w Gjirocastrze.
Najstarszy z zabytków Gjirokastry zachowuje również pamięć o więzieniu wybudowanym w 1932 r. przez króla Zoga i wykorzystywanym przez kolejne reżimy. Zamek nadal funkcjonował jako więzienie do 1968 roku, a obecnie pełni funkcję obiektu kulturalnego. Co pięć lat odbywa się tu Narodowy Festiwal Folklorystyczny z udziałem najwybitniejszych albańskich muzyków tradycyjnych.
Powyższa scena służy miastu jako miejsce do organizacji imprez cyklicznych oraz najważniejszej — Albańskiego Narodowego Festiwalu Folklorystycznego.
Wieża zegarowa została zbudowana na polecenie Ali Paszy. Wygląda dość osobliwie w tej kamiennej scenerii.
Co jeszcze zobaczyć w Gjirocastrze?
Muzeum Etnograficzne, które zostało zorganizowane w dawnym domu rodzinnym dyktatora Hodży — w zasadzie ten dom powstał na miejscu wcześniej spalonego w pożarze. Odbudowa miała miejsce w 1966 roku. Ekspozycja w domu obrazuje poprzez przedmioty, umeblowanie i dekoracje jak wyglądało życie ludzi na tym obszarze w XIX wieku. Jest także wystawa poświęcona Enverowi Hodża i historii miasta Gjirocastra.
Dom Ismaila Kadare
Dom dzieciństwa najsłynniejszego albańskiego pisarza Ismaila Kadare. Budynek został wybudowany w 1799 roku. Zawiera kolekcje rzeczy należących do rodziny pisarza. Dla miłośników twórczości Ismaila jest to punkt obowiązkowy do odwiedzenia.
Muzeum Zimnej Wojny — schron przeciwatomowy dla rządowej wierchuszki Albanii
Cold War Tunnel Museum to podziemny bunkier, który służył jako schronienie dla ministrów rządowych, władz lokalnych, komunistycznych elit na wypadek napaści na Albanię, czy też ataku nuklearnego. Hodża bał się tego ostatniego szczególnie po zerwaniu stosunków z ZSRR. Obiekt został wybudowany w ścisłej tajemnicy na początku lat 70. Schron ma długość 800 metrów i mieści 59 pokoi. Jest w oryginalnym stanie — choć wiele rzeczy zostało skradzionych po upadku reżimu, a jego zwiedzanie odbywa się tylko w obecności przewodnika. Wejście możliwe jest z udziałem minimum dwóch zwiedzających.
Zobaczcie wpływy osmańskie w Mostarze w Bośni i Hercegowinie oraz kurort Saranda i jego atrakcje
Masz pytania, komentarze? pisz śmiało, ale z klasą :-)