W niespełna 2,5 godziny jazdy samochodem od Wrocławia, mamy okazję przenieść się w klimat tropikalnej wyspy z turkusowym morzem i to wszystko pod jednym dachem.
Podberliński Tropical Island, bo o nim mowa, zachwyca przyjezdnych swoim rozmachem i wizjonerskim projektem.
Pierwotnie ogromna, oszklona hala miała służyć jako miejsce do budowy latających sterowców i w związku z tym projektanci dopasowali pod nie kształt i aerodynamikę obiektu. Planowana inwestycja niedoszła jednak do skutku i obecnie oszklona kopuła skrywa w sobie prawdziwy skarb rajskiej wyspy.
Początki tworzenia rajskiej oazy kwitowane były szyderczym uśmiechem, dopiero efekt końcowy wywołał na twarzach niedowiarków wyraz podziwu i uznania dla pomysłodawców.
Wspaniała konstrukcja widoczna jest już z autostrady, a na miejscu robi powalające wrażenie.
Najłatwiej i najszybciej dojedziemy tu własnym samochodem, kierując się z Polski autostradą A4 w kierunku granicy z Niemcami. Na rozwidleniu A4 odbijamy na autostradę A18 – kierunek Berlin/Olszyna. Po przekroczeniu granicy jedziemy cały czas w kierunku Berlina A15, potem A13. Zjeżdżamy z autostrady w kierunku Staakow. Stąd już rzut kamykiem do celu.
Zaraz po wejściu poczujemy rajski klimat – dużą wilgotność powietrza i przyjemne ciepło. Po zaliczeniu szatni od razu udajemy się w świat wymarzonych tropików i tylko od nas zależy w jaki sposób zaczniemy go poznawać. Ja rozpocząłem od penetracji pokaźnego lasu tropikalnego, w którym możemy poczuć się jak Indiana Jones w sercu dżungli. Znajdziemy tu mnóstwo egzotycznych roślin, zwierząt i zabudowań rodem z Tajlandii czy Bali.
W centrum lasu przejdziemy przez mostek, z którego możemy obserwować zbiornik wodny, w którym żyje wiele gatunków żyjątek, zaciekawienie wzbudzają żółwie wodne, które na przemian pływają i wylegują się na porozrzucanych w wodzie kamieniach. Dla dzieciaków zabawa z odnajdywanie zwierząt i poznawanie tropikalnej flory to duża frajda i mnóstwo zabawy.
Wśród mieszkańców lasu na pewno rozpoznamy stado ślicznych flamingów, dumnie stojących na jednej nodze, bażanty, pawie i chińskie przepiórki. Za bujną roślinnością skrywają się drewniane chatki ze strzechą na dachach i rozwieszonymi hamakami. Powolny spacer leśnymi ścieżkami na pewno nas odpręży i zrelaksuje.
Po wyjściu z lasu namawiam do kąpieli w lazurowym morzy południowym.
Kolor wody i tropikalna sceneria przenoszą w klimat filmowej laguny z
Robinsona Cruzoe. Wzdłuż morza rozciąga się piaszczysta plaża z licznymi
leżakami, a powyżej utworzono miejsca ze stolikami i bar z szybkimi
przekąskami.
Po drugiej stronie lasu znajduje się magiczna,
turkusowa Laguna ze skałami, grotą i wodospadem. Obok przebiega „rwący
potok”, który wciągnie nas w swój wir, najlepiej leżąc lub siedząc na
dużym kole do pływania. Świetnym doznaniem jest wejście pod opadającą
wodę z wodospadu. Jest to nieliczna okazja żeby sprawdzić na sobie jak
działają wodne prawa fizyki i jak to jest stać pod wodospadem 🙂
Do dyspozycji gości jest cała masa wodnych atrakcji, między innymi
kanał ze sztucznymi falami, podziemne ślizgawki i jaccuzi. – to wszystko
to oferuje także Laguna.
Kiedy najdzie nas ochota na coś do
zjedzenia, mamy do dyspozycji cały wachlarz restauracji, od fast-fooda,
przez hamburgery aż po azjatyckie specjały. Dla mnie grzechem w takim
miejscu byłoby sięganie po coś innego niż azjatyckie, ale wiadomo,
dzieciaki trzęsą się z radości na widok hamburgera z frytkami 🙂
NOCLEG
Na terenie Tropical Island istnieje możliwość noclegu i tutaj także mamy spore możliwości wedle upodobań. Chcąc być w zgodzie z naturą możemy wynająć namiot na piaszczystym podłożu, w otoczeniu palm i innych egzotycznych roślin, bungalowy lub pokoje ze wszystkimi udogodnieniami. Jeżeli w środku nie ma miejsc to zawsze znajdziemy miejsce noclegowe poza obiektem. Kiedyś kupując bilet można było spać na plaży i kolejną dobę rozpocząć bez zakupu biletu – byli i tacy, którzy spędzali weekend na jednym wejściu. Teraz już tak nie ma. My spaliśmy w hotelu nieopodal i w cenie mieliśmy wejścia do Tropical. Fajna opcja dla nas, a dla miejscowych źródło utrzymania z turystyki.
Do naszej dyspozycji mamy jeszcze szereg atrakcji dla dzieciaków, dodatkowo płatnych ale robiących wrażenie na dzieciakach, animacje dla dzieci i dorosłych, największą w Niemczech krytą zjeżdżalnię do wody oraz możliwość lotu balonem, z którego rozpościera się wspaniały widok na wnętrze tropikalnej wyspy.
KIEDY JECHAĆ?
Do Tropical Island
najlepiej wybrać się wiosną, latem lub wczesną jesienią, gdy na dworze
jest jeszcze ciepło. Wówczas będziemy czuć się jak w najprawdziwszych
tropikach. W zimowych okresach można zwyczajnie zmarznąć, pomimo, że w
środku panuje temperatura około 28 stopni, to od zewnętrznych ścian czuć
chłodne powietrze, a najprzyjemniej jest w środku tropikalnego lasu.
W środku tygodnia poza sezonem urlopowym powinniśmy mieć zapewniony
spokój od rozkrzyczanych dzieciaków, w weekendy „tropiki” zostają
opanowane przez polskie i niemieckie rodziny.
Podsumowując – warto
choć raz przyjechać tu i poczuć tropikalną atmosferę. My byliśmy
kilkukrotnie i teraz traktujemy obiekt jak zwykły basen osadzony w
tropikach. Za pewne odwiedzimy Tropical Island za kilka lat, w celu
przeżycia go od nowa i zobaczenia jakie zmiany nastąpiły przez ten czas.
Ahoj Przygodo!
Samochodem na wakacje.pl – Geopark w Łęknicy oraz Park Mużakowski
Samochodem na wakacje.pl – NRD – okrutne więzienie w Bautzen
Masz pytania, komentarze? pisz śmiało, ale z klasą :-)