Jest takie miejsce na Dolnym Śląsku, które skrywa tajemniczą wieżę, często mijaną nieświadomie przez kierowców jadących ze Strzegomia w kierunku na Karkonosze. Ów wieża stoi na dawnej górze Szubienicznej, nieopodal miasteczka Dobromierz.
Historia tego miejsca jest bardzo ciekawa i warta poznania. Najsłynniejszym wydarzeniem, jakie miało tu miejsce, była Bitwa pod Dobromierzem. To jedna z wielu bitew, która miała miejsce w trakcie drugiej wojny śląskiej. Starcie to miało miejsce 4 czerwca 1745 roku między wojskami pruskimi dowodzonymi osobiście przez króla Prus Fryderyka II, a wojskami koalicji austriacko-saskiej pod dowództwem księcia Karola Lotaryńskiego, wspieranego przez saskiego księcia Jana Adolfa von Sachsen-Weissenfels. Bitwa ta była jednym z największych starć wojny o sukcesję austriacką.
Bitwa rozegrała się w okolicach Dobromierza i Strzegomia na Dolnym Śląsku. Król Prus znajdował się w trudnym położeniu, ponieważ jego wyprawa na Czechy w 1744 roku zakończyła się porażką, a sytuacja polityczna w Europie była dla niego również niesprzyjająca. Armia austriacko-saska wysłana w końcu maja z Czech dla odbicia Śląska, liczyła 65 tys. żołnierzy (w tym 2/3 austriackich i 1/3 saskich). 3 czerwca 1745 roku dotarła w rejon Strzegomia i Dobromierza. Jej koalicyjni dowódcy zmyleni błędnymi doniesieniami, sądzili, że stojący pod Świdnicą Fryderyk II ma słabe siły i zamierza się wycofać jak we wcześniejszej wyprawie na Czechy. On jednak postanowił przejąć inicjatywę i wybrać dogodny dla siebie teren bitwy, zwabiwszy tam przeciwnika. W jego przypadku miała się odbyć bitwa o zatrzymanie Śląska.
Bitwa pod Dobromierzem była jednym z największych zwycięstw Fryderyka II. Prusacy dysponowali 38 600 piechurami i 19 900 jazdy, mając też przewagę w artylerii (192 działa). Dowodzone przez księcia Karola siły nieprzyjacielskie obliczano na 40 400 piechoty i 18 300 kawalerii ze 121 działami. O świcie ok. 4 rano, zupełnie zaskakując przeciwników, Prusacy zaatakowali przeciwnika. Wojska austriacko — saskie zostały wypchnięte. Fryderyk II wraz ze swoimi wojskami odnieśli zwycięstwo.
Ciekawostka: Wojska austriacko — saksońskie maszerując przez teren Dolnego Śląska, natrafiły na górę Wieżycę (na której stoi obecnie wieża), z której był idealny i rozległy widok, dlatego zdecydowano o wybudowaniu właśnie tutaj podwyższenia, z którego dowodzący wojskami książę Karol Lotaryński miał dobrą widoczność na całą okolicę. Pomimo tego nie udało mu się dostrzec „prusaków” ukrytych w pobliskim lesie, którzy nazajutrz o świcie, uderzyli na Austriaków i Sasów.
Dzisiejszy widok na okolicę
Ciekawostka o górze Wieżycy: jej wysokość to 395 m n.p.m. Położona jest na Przedgórzu Sudeckim. W dalekiej przeszłości na jej szczycie odbywały się egzekucje skazańców przy użyciu szubienicy i udziale kata. Stąd wzięła się nazwa „Góra Szubienicza”.
W 100-lecie zwycięskiej bitwy zbudowano pomnik — wieżę widokową
Wieża w Dobromierzu
W dniu 4 czerwca 1845 roku, z okazji setnej rocznicy bitwy pod Dobromierzem, ówczesny burmistrz miasta podjął decyzję o wybudowaniu pomnika, który miał jednocześnie pełnić funkcję wieży widokowej. Wówczas zmieniono nazwę góry z „Szubieniczej” na Wzgórze Zwycięstwa.
Wieża w Dobromierzu
W roku 1876 postanowiono wybudować pomnik chwały żołnierza pruskiego, decydując się na poszerzenie stojącej już wieży — pomnika. Twórcą projektu był prof. Karl Ludecke z Wrocławia. Powstała wówczas nowa bryła wieży, w modnym na ten czas stylu neogotyckim, jako ośmiokąt foremny, dwupiętrowa z zadaszeniem, gdzie do wysokości pierwszego piętra powstał okrągły hol, którego zadaszenie jest tarasem widokowym, a murki tworzące obrys tarasu tworzą wizualnie jakby koronę królewską.
Wieża w Dobromierzu
Wieża w Dobromierzu
W roku 1910 wybudowano tutaj hotel. W 1945 r. wypadała dwusetna rocznica bitwy pod Dobromierzem. Wobec tego już dużo wcześniej rozpoczęto przygotowania do jubileuszu. Przeprowadzono remont budynków i wieży. Dodatkowo upiększono teren, tworząc taras z altanami oraz betonowe schody.
Betonowe schody
Cały szereg tych prac wykonywano więźniami z Gross-Rosen. Jednym z głównych gości jubileuszu miał być sam Adolf Hitler, który potwierdził swą obecność na uroczystości, jednak jak wiemy z historii, III Rzesza upadła a dyktator popełnił samobójstwo.
Dalsze losy wieży
Restauracja i hotel, które udostępniono dzierżawcom, z czasem stały się nieopłacalne, z powodu obciążeń podatkowych nałożonych przez Józefa Stalina. Najemcy porzucając „prywatny biznes” pozostawili w obiektach całe wyposażenie, w tym łóżka, pierzyny, poduszki, sztućce, garnki, a nawet fortepian i pianino.
- Zobacz także: Góry Sowie — po jaką cholerę to Stalinowi?
Kondycji budowli przysłużyli się także żołnierze Armii Radzieckiej, którzy mocno podniszczyli budowlę, puszczając na jej ściany całą serię z pepesz! Odpryski po tych zniszczeniach widoczne były jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku.
Z braku opiekunów tego miejsca, nastąpił okres rozbiórek. Materiały z rozebranego hotelu wykorzystane zostały do budowy budynków mieszkalnych. Pozostawiona wieża popadała w ruinę, aż do roku 1991, kiedy poprzez przetarg kupił ją Edward Hałdaś — obecny właściciel wieży. Podjął się on wyremontowania wieży i dzisiaj można ponownie z niej przy dobrej pogodzie podziwiać cudowne widoki na okolicę. Warto przyjechać w to miejsce dla samej budowli i pięknej panoramy, chcąc jednak zgłębić historię tego miejsca, posłuchajcie opowieści jego właściciela — p. Edwarda.
Ciekawi nas, czy pod wieżą naziści nie ukryli jakiś sekretnych dokumentów, może wartościowych rzeczy, może czas kiedyś pokaże.
- Zobacz także: Najlepsze obiekty militarne na Dolnym Śląsku — TOP11
Artykuł powstał na podstawie materiałów udostępnionych przez p. Edwarda Hałdasia, dostępnych na terenie wieży.
Zobacz od środka Twierdzę Haniczkę w Czechach — kosztowała miliony koron, nigdy nie spełniła swojej roli…
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca – jeśli Ci się podobało postaw nam wirtualną kawę.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google
Masz pytania, komentarze? pisz śmiało, ale z klasą :-)