Ferie zimowe to czas na rodzinny odpoczynek od szkoły i codziennej rutyny. Warto spędzić go w ciekawy i aktywny sposób. Zobaczcie jakie rodzinne atrakcje czekają na was na Dolnym Śląsku — prezentujemy 10 wyjątkowych miejsc, do których polecamy się udać.
Sudecka Zagroda Edukacyjna – trzęsienie ziemi to kawał dobrej nauki oraz zabawy dla każdego!
Sudecka Zagroda Edukacyjna i Kraina Wygasłych Wulkanów
Jest takie miejsce na mapie Dolnego Śląska, w którym miliony lat temu wybuchały wulkany, a ślady tamtych wydarzeń pozostały do dziś. Kraina Wygasłych Wulkanów to wyjątkowe miejsce do uprawiania geoturystyki i poznawania wulkanicznej przeszłości Ziemi.
Sudecka Zagroda Edukacyjna
Najlepszym miejscem do rozpoczęcia rodzinnej przygody w odkrywaniu i poznawaniu rodzimych wulkanów jest Sudecka Zagroda Edukacyjna w Dobkowie. Tutaj nadal aktywne są wulkany, lawa leje się strumieniami, a trzęsienia ziemi to chleb powszedni.
Sudecka Zagroda Edukacyjna
Sudecka Zagroda Edukacyjna jest miejscem szczególnie polecanym dla całych rodzin. Małe i duże dzieci zdobywają tu wiedzę ze wsparciem nowoczesnych i interaktywnych urządzeń. To one doskonale dopełniają całości do fachowej opowieści płynącej od pani przewodnik.
Edukacja przyrodnicza odbywa się na najwyższym poziomie, a celem „Zagrody” jest zarażenie pasją do nauk o Ziemi zarówno najmłodszych, jak i tych starszych.
„Sala Wulkanów” to bardzo ciekawe miejsce, w którym poznacie rodzaje wulkanów, ich budowę oraz będziecie mogli zajrzeć do ich wnętrz.
Sudecka Zagroda Edukacyjna – sala wulkanów
Symulator trzęsienia Ziemi — spróbujcie ustać przez dłuższą chwilę bez podtrzymywania się o poręcz! To nie lada wyzwanie, a pamiętajcie, że to tylko „piątka” w skali Richtera.
Sudecka Zagroda Edukacyjna – mały piesio stoi na wrzącej lawie!
Ogrody Światła w Palmiarni i na Zamku Książ
Iluminacje Zamek Książ
Zamku Książ nikomu przedstawiać nie trzeba. Majestatyczne zamczysko opływa w oceanie wojennych historii i nieodgadnionych tajemnic.
Książęcy taniec wśród rozświetlonych pędów kwiatowych niczym miliony rozbrykanych świetlików. Cóż bardziej dostojnego pasowałoby do rozświetlenia romantycznych ogrodów zamkowych?
Iluminacje Palmiarnia i Zamek Książ
Całe show i wyjątkowa magia zaczynają się tuż po zapadnięciu zmroku. Przekraczając kunsztowną bramę Palmiarni, wkraczamy do egzotycznego świata zwierząt.
Iluminacje Palmiarnia i Zamek Książ
Iluminacje Palmiarnia i Zamek Książ
Iluminacje Palmiarnia i Zamek Książ
Witają nas piękne iluminacje rybek, żółwi, meduz oraz wielorybów. Ten morski świat łączy się płynnie z afrykańskimi ssakami. Wielgachna żyrafa, krokodyl i flamingi dopełniają ten magiczny krajobraz.
Afrykarium i ZOO Wrocław
Wrocławskie Afrykarium to wyjątkowy i największy tego typu kompleks w Polsce, przedstawiający najróżniejsze ekosystemy pochodzące z Afryki.
W Afrykarium zbudowano liczne akwaria, zbiorniki wodne oraz baseny, w których znajdują się m.in. rafa koralowa Morza Czerwonego, hipopotamy, ryby słodkowodne jezior Malawi i Tanganiki. Hitem jest szklany, transparentny tunel o długości 18 m! Doskonale pozwala na obserwowanie podwodnego życia — rekinów, płaszczek i innych dużych ryb. Kolejna ekspozycja poświęcona Wybrzeżu Szkieletów w Namibii, gdzie prezentowane są pingwiny oraz kotiki afrykańskie. W dżungli otaczającej rzekę Kongo zamieszkują krokodyle i manaty — niezwykłe, roślinożerne ssaki zwane także syrenami.
Muzeum Bombki w Miliczu
Muzeum Bombki w Miliczu
Muzeum Bombki w Miliczu
To zjawiskowe miejsce przenosi nas w czasie do świata wypełnionego świąteczną atmosferą i scenerią jak w domu u Świętego Mikołaja. Magia błyszczących bombek i harmonia kolorów wpływają kojąco na nasze zmysły i przywołują wspomnienia radosnej atmosfery świąt Bożego Narodzenia, choinki oraz wymarzonych prezentów.
Muzeum Bombki w Miliczu
Muzeum Bombki w Miliczu to miejsce pełne pozytywnej energii, wydarte ze szponów kapitalistycznych reguł rynkowych. Dawna manufaktura bombek była największym w Polsce zakładem produkującym te szlachetne ozdoby choinkowe. Od lat 50. XX w. prężnie działała do roku 2008, w którym to zakład wraz z kolekcją unikatowych wzorników bombek został wystawiony na sprzedaż. Szczęśliwie znalazł się nabywca posiadający wizję, której efekty możemy obecnie podziwiać.
Muzeum Bombki w Miliczu
Muzeum Bombki w Miliczu
Muzeum Papiernictwa w Dusznikach-Zdroju — czy można zrobić papier z kupy słonia?
Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdroju
Skąd właściwie wziął się papier? Kto go stworzył i jak wyrabiał? Jaka była jego geneza? Statystycznie większość pytanych ludzi odpowie, że papier bierze się z drewna. I jest to prawda. Jednak jego „produkcja” sięga po inne, bardziej ekologiczne surowce, które już od dawien dawna były wykorzystywane do wyrobu drogocennego papieru.
Jednym z eko-składników do wyrobu papieru jest właśnie kupa słonia! A dlaczego? Bo słonie są zwierzętami roślinożernymi, a ich organizm nie do końca trawi zjedzoną roślinność i celulozę, która jest składową większości roślin. Do jej trawienia potrzebny jest specjalny enzym w żołądku. Ludzie go nie posiadają, jednakże celuloza ma dla nas znaczenie dietetyczne. Bogatym źródłem celulozy są zielone warzywa. Taki enzym występuje w żołądkach zwierząt mielących na co dzień swoimi jęzorami – np. krówki.
Muzeum Papiernictwa w Dusznikach-Zdroju
Muzeum Papiernictwa w Dusznikach-Zdroju nawiązało współpracę z wrocławskim ZOO, w zakresie odbioru od nich odpowiedniej ilości słoniowej kupy! Z przywiezionych odchodów wyrabiany jest wyjątkowo ekologiczny papier, doskonale nadający się do wykorzystania przy wyjątkowych okazjach – np. zaproszenia ślubne, dyplomy czy papeterie. Każdy arkusz takiego papieru ma unikatową strukturę oraz kształt.
Młyn Papierniczy w Dusznikach zdroju to unikatowy zabytek techniki w skali Polski. Dostępna dokumentacja wskazuje, że młyn istniał już w 1562 r. i w kolejnych stuleciach był rozbudowywany.
Sala pieniądza w Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdroju
Świetną rozrywką dla całej rodziny jest także „Sala pieniądza”. Jest bardzo multimedialna i nowocześnie zbudowana. Częścią tej wystawy są oryginalne, pierwsze polskie banknoty emitowane od 1794 r. – czasów Insurekcji Kościuszkowskiej. Były one drukowane na papierze czerpalnym, w limitowanej liczbie. Dziś stanowią swoisty rarytas kolekcjonerski.
Wchodząc do sali, zaraz po lewej stronie znajdują się urządzenia do badania zabezpieczeń współczesnych banknotów, m.in. mikroskopem do oglądania mikrodruków oraz z lampami ze światłem UV i podczerwienią. Fajną rozrywką jest zbadanie swoich banknotów z portfela – oby tylko nie okazało się, że to fałszywki!
Zwiedzając wystawę pieniądza spróbujcie swoich sił w charakterze włamywacza. Waszym zadaniem będzie włam do wielgachnego sejfu, w którym zdeponowana jest spora gotówka i inne kosztowności muzeum. Jeśli powiedzie wam się akcja to ukryte w sejfie skarby należą do was!
W muzeum dowiecie się jaka będzie przyszłość pieniądza na świecie.
Banknoty ofertowe Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych
Często zdarza się, że przez czysty przypadek dochodzi do fascynujących odkryć. Tak też było w przypadku odkrycia kilkusetletnich malowideł – polichromii ściennych. Rok 1969. Na pierwszej kondygnacji budynku młyna, pod łuszczącą się od starości farbą, dostrzeżono piękne malowidła. Przedstawiają one sceny z życia właścicieli papierni. Najstarsze jest pomieszczenie z ozdobną kopułą, które datuje się na XVII w. Przyznamy szczerze, że wykonane polichromie robią bajeczne wrażenie!.
Odkryte w 1969 roku polichromie ścienne
Kuszenie Józefa przez żonę Putyfara – Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdroju
Huta Szkła Kryształowego JULIA
Huta Szkła Kryształowego „Julia” w Piechowicach
Huta Julia to wyjątkowe miejsce w Karkonoszach, w którym poznacie proces powstawania szkła kryształowego. Jest to okazja do doświadczenia prawdziwego rzemiosła.
Huta Szkła Kryształowego JULIA
W trakcie zwiedzania huty poznaje się proces powstawania kryształowych naczyń, od momentu stworzenia papierowego projektu, poprzez dmuchanie i zdobienie.
Huta Szkła Kryształowego JULIA
Świetnym pomysłem jest wzięcie udziału w dostępnych warsztatach. My skorzystaliśmy z warsztatów malowania szkła, a dostępne były zajęcia dotyczące grawerowania i koralików.
Multimedialne Muzeum Karkonoszy
Multimedialne Muzeum Karkonoszy — Karpacz
Multimedialne Muzeum Karkonoszy to niezwykłe miejsce niosące naukę i wiedzę o dziejach Karkonoszy przez minione miliony lat. Całe muzeum oparte jest na nowoczesnym, multimedialnym sprzęcie, za pomocą którego przekaz wiedzy wchodzi na wyższy poziom.
Multimedialne Muzeum Karkonoszy
W muzeum zobaczycie projekcje na temat historii Karkonoszy od powstania kontynentów, poprzez erę wielkich gadów, epoki lodowcowe aż po czasy współczesne. Świetnym pomysłem są wirtualni przewodnicy — odnosi się wrażenie, jakby byli żywi!
Multimedialne Muzeum Karkonoszy
Multimedialne Muzeum Karkonoszy
Multimedialne Muzeum Karkonoszy
Multimedialne Muzeum Karkonoszy
Multimedialne Muzeum Karkonoszy
Fantastyczna jest wirtualna makieta Karkonoszy, na której w formie wirtualnego przedstawienia ogląda się rzeźbę gór, szlaki turystyczne oraz przelewające się chmury.
Dla sprawdzenia i utrwalenia wiedzy na sali zainstalowano dotykowe ekrany, na których w formie quizu pojawiają się pytania.
Multimedialne Muzeum Karkonoszy
Jedna z ekspozycji ukazuje bogactwo leśnego ekosystemu Karkonoszy.
Multimedialne Muzeum Karkonoszy
Muzeum Motoryzacji w Jeleniej Górze
To wyjątkowe miejsce jest ucztą dla wszystkich zmysłów. Zapach oleju przeplata się z aromatem benzyny i wysłużonych opon. Dawna motoryzacja ma coś w sobie. Mawiają, że ma duszę i jest nieśmiertelna. Zgadzamy się z tą tezą.
Muzeum podzielone jest na cztery części. Pierwsza opowiada o historii dolnośląskich sportów motorowych. Miejscowy Rajd Karkonoski był dumą regionu i jemu poświęcono największą część ekspozycji, ale nie zabrakło pamiątek z fantastycznego Rajdu Polski (to drugi najstarszy rajd na świecie, tuż za Rajdem Monte Carlo) oraz Rajdu Elmot. Świetną imprezą już w formie historii była kiedyś tzw. sześciodniówka Enduro. Startował w niej 13-krotny dziś mistrz Rajdu Dakar Stéphane Peterhansel! Zachowały się analogowe zdjęcia z tamtego okresu.
Druga część muzeum nazwana jest „Historia kołem się toczy” i związana jest z automobilami o polskiej historii.
Polski Fiat 518 z 1931 r. Jeździł nią admirał Józef Unrug, twórca polskiej floty
Szczególną uwagę przykuwa piękna rządowa limuzyna — Polski Fiat 518 z 1931 r. Jeździł nią admirał Józef Unrug, twórca polskiej floty.
Ford T z 1924 r.
Kolejną perełką na wystawie jest pozłacany 24-karatowym złotem Ford T z 1924 r. Ciekawy jest fakt, że Ford ten pochodzi z polskiej linii montażowej.
Prowadzenie Forda T nie należało do najłatwiejszych. Kierowca musiał opanować szereg procedur oraz dźwigienek, wiedzieć, która, do czego służyła i kiedy ją użyć.
Essex Super Six z 1927 r. to klasyczny amerykański pojazd na drewnianych szprychach i silniku o pojemności aż 6 litrów! Essexy były najpopularniejszymi autami, które jeździły w okresie międzywojennym na taksówkach w Warszawie.
Essex Super Six z 1927 roku
Kolejna wystawa zatytułowana jest „100 years of speed” i poświęcona została samochodom rajdowym. Wśród wystawionych aut zobaczycie treningówkę Krzyśka Hołowczyca — Toyotę Celicę, która następnie przeszła na własność jeleniogórskiego matadora Marka Gieruszczaka, dwulitrowego Poloneza w barwach OBRSO.
Aloha Wanderwell. Ta niezwykła kobieta jako pierwsza na świecie okrążyła dookoła świat samochodem marki Ford T! Tę fascynującą podróż odbyła w latach 1919-1926. Aloha to hawajskie słowo oznaczające powiew życia.
Aloha i Walter Wanderwell fot. alohawanderwell.com
Ciekawostką jest fakt, że pan widoczny na poniższym zdjęciu (po prawej stronie) to Walter Wanderwell. To on wciągnął przyszłą podróżniczkę do tego świata, a jak się okazało, był to Polak o prawdziwym nazwisku Pieczyński, który wyemigrował z Polski i postanowił zorganizować podróż dookoła świata.
Muzeum Motoryzacji w Jeleniej Górze
Itinerer z rajdu Dakar
Książka drogowa Rajdu Dakar przesuwana wówczas była na rolkach. Kierowca ma pod ręką manetkę, którą uruchamia i blokuje przesuwanie trasy.
Kopalnia Złota Złoty Stok
Dolny Śląsk jest regionem Polski, w którym na przestrzeni wieków uruchamiano i zamykano wszelakiej maści kopalnie. Wydobywano w nich między innymi węgiel kamienny, srebro, uran i złoto. W większości przypadków kopalnie pozamykano, a dzięki staraniom prawdziwych pasjonatów część z nich udało się udostępnić dla ruchu turystycznego. Jedną z takich inicjatyw jest Kopalnia Złota w Złotym Stoku.
Kopalnia Złota w Złotym Stoku
Na miejscu mile zaskoczyła nas liczba atrakcji dla odwiedzających. Wśród nich są średniowieczna osada górnicza, sztolnia Orchowa, spływ łódką w podziemiach oraz muzeum górnictwa. Ale to nie wszystko. W ofercie dla najmłodszych znajduje się mnóstwo gier terenowych i warsztatów związanych oczywiście ze złotem. Dzieciaki mogą wybijać złote monety czy też odlewać sztabki złota.
Przygodę ze złotostockim złotem rozpoczęliśmy od spływu łodzią po zalanej części sztolni Gertruda. Dystans do przepłynięcia wynosi około 200 m, jednakże mieliśmy poczucie, że jest zdecydowanie dłuższy.
W sztolni panują egipskie ciemności, dlatego zostaliśmy wyposażeni w mocny halogen, którego intensywne światło rozjaśnia panujący przed łodzią mrok. Wesoły pan przewodnik urozmaicał nam zwiedzanie śpiewem oraz żartami.
Kopalnia Złota w Złotym Stoku
Jak na dolnośląskie podziemia przystało, złotostocka kopalnia również została wytypowana przez Niemców na miejsce do bezpiecznego przechowywania zrabowanych w trakcie II wojny światowej kosztowności. Dzieła sztuki oraz przetopione złoto były ukrywane w podziemiach. Niemcy nie przypuszczali, że kiedykolwiek utracą zamieszkiwane przez nich tereny. A jednak chichot losu dał im się we znaki.
Większość z was kojarzy pewnikiem postać wybitnego artystę Wita Stwosza i jego arcydzieło — „Ołtarz Mariacki” znajdujący się w Kościele Mariackim w Krakowie. Otóż ten jegomość stał się udziałowcem w „złotym biznesie” należącym do przebogatej rodziny Fuggerów. Rodzina ta nazywana była bankierami ówczesnych papieży oraz cesarzy. Stwosz zainwestował pieniądze, które otrzymał za wykonanie ołtarza. Niestety w czasie kiedy interes nie kręcił się zbyt dobrze, artysta, próbując nie zaliczyć bankructwa, w akcie desperacji fałszuje weksel, za co trafia później do więzienia.
To prawdziwe „love story”. Pewnego razu doszło do kolejnego wypadku w kopalni. Akcja ratunkowa nie zostaje podjęta, tylko jedna zakochana kobieta podejmuje akcję odnalezienia zasypanego w którymś z korytarzy męża. Błądząc po nich, zagubiła się na wieki. Nigdy nie wyszła na powierzchnię, a jej duch ukazuje się odwiedzającym sztolnię turystom.
Kopalnia Złota w Złotym Stoku
Przejażdżka górniczą kolejką wąskotorową to doskonała rozrywka dla całej rodziny! W wagonikach zajmuje się miejsce pośrodku, siadając okrakiem na drewnianych ławkach. Po umówionym sygnale pociąg rusza, stukając i trzęsąc się na wszystkie strony. We włosach czujemy powiew zimnego powietrza oraz podziemną wilgoć. Małe dzieciaki aż piszczą z radości, wszyscy pasażerowie dojeżdżają do stacji uśmiechnięci.
Jaskinia Niedźwiedzia
Jaskinia Niedźwiedzia w Kletnie jest żywą historią z czasów plejstocenu, znanych nam chociażby z bajki o epoce lodowcowej pod tym samym tytułem. Potężne lwy oraz niedźwiedzie zamieszkiwały występujące w górach jaskinie. W dzisiejszej Polsce był to obszar Sudetów, Tatr oraz Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej. Siła i masa okazały się jednak niewystarczające dla procesu przetrwania gatunku i jak na ironię losu okazało się, że maleńki nietoperz zajął lokum zamieszkiwane dawniej przez te potężne ssaki.
Wejście do jaskini zostało odsłonięte w trakcie detonacji materiałów wybuchowych w pobliskim kamieniołomie marmuru, którego bogate złoża zapewniały ciągłe wydobycie – mówi się nawet o kilkudniowych kolejkach samochodów ciężarowych oczekujących na załadunek! Do dziś krąży też śmieszna anegdota o tym, jak „kletnowski” marmur wsparł budowę Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie – zapytajcie o nią przewodnika będąc na miejscu.
Jaskinia Niedźwiedzia w Kletnie jest najdłuższą z jaskiń sudeckich (około 5 km) i należy do czołówki najgłębszych w Polsce (100 m). Jej korytarze ułożone są na 3 poziomach – środkowy, najbardziej atrakcyjny i bogaty w formy naciekowe oraz pozostałości szkieletowe zwierząt udostępniono dla turystów.
Wewnątrz pawilonu utworzono wystawę imitującą życie w jaskini trzech podstawowych jej lokatorów – niedźwiedzia jaskiniowego, hieny jaskiniowej oraz lwa jaskiniowego. Ich realistyczne modele odtworzono w naturalnych rozmiarach, przez co możecie porównać własny wzrost do stojącego obok 3-metrowego misia!
Ciekawą ekspozycją jest szklana gablota z kompletnym szkieletem niedźwiedzia jaskiniowego. Przyglądając mu się miałem przed oczyma scenę, w której ożywa szkielet dinozaura w filmie Noc w Muzeum!
Wejście do środka wywołuje w nas dreszczyk emocji i sporą dawkę podniecającej przygody. Wydrążony korytarz i pierwsze schody wprowadzają w nastrój i atmosferę jak z filmu o Indianie Jonesie! Czuć dużą wilgoć, a krople wody opadające z góry spływają leniwie po naszych twarzach i ubraniu. Wewnątrz panuje stała temperatura jedynie kilku stopni Celsjusza, więc zabierzcie ze sobą dodatkowe odzienie, bo po kilkunastu minutach będzie wam po prostu zimno – nawet w upalne dni.
Wnętrze jaskini jest nastrojowo oświetlone pobudzając dodatkowo nasze zmysły. Taki spektakl świetlny bardzo uatrakcyjnia trasę zwiedzania i pozwala zwiedzającym dostrzec więcej szczegółów na skalnych ścianach.
Przy dźwięku kapiącej wody schodzimy do najniżej osadzonej salki, w której znaleziono kompletną czaszkę lwa jaskiniowego. W ciekawy sposób odwzorowano tu jego legowisko, w którym ustawiono model sierściucha wyglądający na prawie jak żywy. Leżące wokół kości to odnalezione w jaskini szczątki zwierząt jeszcze z okresu zlodowaceń.
Kolejne miejsce na trasie zwiedzania to komnata ze szkieletem niedźwiedzia jaskiniowego. Jego spory rozmiar świadczy o potędze tego ssaka w dawnym świecie zwierząt. Był dużo większy od współczesnego Grizli, a mierząc tym kryterium potrzebował sporej przestrzeni do założenia legowiska, co może świadczyć o wielkości zamieszkiwanej dawniej jaskini. Współczesne misie również korzystają z jaskiniowych sypialni – np.: w Tatrach, w których zapadają w zimowy sen. W nich też wychowują swoje potomstwo, dlatego jaskiniowe gawry są nieodłącznym elementem niedźwiedziego życia.
Wkraczamy do innego oblicza jaskini. Tutaj zaczyna się część naciekowa i pojawiają się epickie stalaktyty oraz stalagmity. Przewodnik pokazuje nam nacieki, które przyjęły różnorakie ciekawe kształty zwierząt i takie jakie podpowie nam nasza wyobraźnia.
Z czym kojarzą wam się poniższe formy? Z meduzami? A może z Davym Jonesem z filmu Piraci z Karaibów? Jedno jest pewne – jaskinia niedźwiedzia w Kletnie pozwala na maksymalne uruchomienie własnej wyobraźni i przeniesienia się do tajemniczego świata podziemnego życia!
Masz pytania, komentarze? pisz śmiało, ale z klasą :-)