Lubuskie to nasze ulubione miejsce w Polsce. Ten stan umysłu wziął się w nas z kilku zasadniczych powodów. Ma sielski charakter i nowoczesne dążenia w rozwoju. Przepełnione jest licznymi lasami, jeziorami oraz rzekami. Dookoła nich powstają nowoczesne kurorty, konkurujące powolutku z krajową ofertą turystyczną. Te zielone województwo mieści niezwykłe miejsca związane z historią i militariami, a także winnice z odrodzoną na nowo tradycją winiarską.
Kraina 500 jezior zapewni wam relaks na wodzie w kajaku, żaglówce czy w kółku do pływania. Miłośnicy rowerowych wyzwań także nie będą zawiedzeni! Projekt „Kolej na rower” zafundował nam ponad 50 km wyasfaltowanej ścieżki rowerowej, poprowadzonej po byłym torowisku kolejowym linii 371. Z kolei na turystów sakralnych czekają liczne zabytki do odkrycia, m.in. stare drewniane kościoły, potężnych rozmiarów Figura Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata, czy też opactwo cystersów w Paradyżu.
Szlak kajakowy przyszłego papieża Jana Pawła II
Lubuski Szlak Wodny mierzy długość 150 km, co bez wątpienia zaspokoi apetyt nawet wytrawnego kajakarza. Widoki, przyrodę i wielką przygodę macie na 100 proc. zapewnione! Latem 1960 r. ks. biskup Karol Wojtyła nazywany przez swoich studentów i uczestników spływów kajakowych „Wujkiem”, przepłynął Lubuski Szlak Wodny od Sławy Śląskiej, aż do Jeziora Chłop.
Harmonogram spływu kajakowego ks. biskupa Karola Wojtyły i studentów:
- 24 lipca 1960r. – Sława jezioro – Lubiechów
- 25 lipca – Konotop
- 26 lipca – Konotop – jezioro Wilcze/Orchowe
- 27 lipca – jezioro Wilcze/Orchowe – Dzień Turysty*
- 28 lipca – jezioro Wilcze/Orchowe – „straszliwy” kanał Dźwiński (okolica Kargowej) do jeziora Chobienickiego
- 29 lipca – Obrą przez Zbąszyń
- 30 lipca – Obrą do jeziora Chłop
- 31 lipca – jezioro Chłop – Dzień Turysty*
- 1 sierpnia – odjazd Karola do Gorzowa Wielkopolskiego
Szlak przebiega kilkoma rzekami ziemi lubuskiej i wielkopolskiej. Pierwszy etap szlaku prowadzi Obrzycą ze Sławy – Lubiatowa do Kopanicy przez Kanał Dźwiński (39km).
Drugi etap: kanał Obry z Kopanicy do jeziora Wielkowiejskiego i dalej jeziorami do Zbąszynia (18km)
Trzeci etap: Obrą ze Zbąszynia do Skwierzyny (93km)
Jeziora Wilcze oraz Orchowe otoczone są leśnymi miejscami do biwakowania, co zwiększa prawdopodobieństwo, że przyszły papież wraz ze swoimi wychowankami spędzili tutaj cały dzień, a może i zostali na noc.
Słowa Karola Wojtyły (1957r.) w temacie takich atrakcji: „Wypoczywa się prawdziwie i do dna przez kontakt z przyrodą, której nie można podpatrzeć na żywo i w całej pełni poprzez werandy wczasowych domów czy nawet hoteli i schronisk turystycznych”.
*Dzień Turysty – to dzień, w którym uczestnicy spływu robili wszystko poza rzeczami związanymi z turystyką.
Źródło: Wspomnienia „środowiska” o nieznanym duszpasterstwie księdza Karola Wojtyły. Wyd. Św. Stanisława
Kózki z gminy Kolsko Pasące się koniki w Jesionej. Obok przebiega nowiutka trasa rowerowa w kierunku na Tatarki. Hotel dla owadów
Rejs statkiem pasażerskim „Laguna” po Odrze i Park Krasnala w Nowej Soli
Dla singli, dla par, dla rodzin. Każdy ma okazję odkrycia w sobie Kapitana Nemo i dlatego gorąco zachęcamy Was do przyjazdu do Nowej Soli – lubuskiego miasta portowego. Statek pasażerski „Laguna” przycumowany jest w porcie Nowa Sól – w rekreacyjnej części miasta – naprzeciwko Parku Krasnala.
Dla przyjezdnych przygotowano duży i bezpłatny parking, z którego poprowadzono malowniczą aleję spacerową wzdłuż Odry. Deptak łączy się z dużą żelazną kładką przerzuconą nad wejściem do portu. Kładka ma kształt banana i jest dość stroma, więc przygotujcie się na małą wspinaczkę, którą zrekompensuje wam wspaniały widok na port, nabrzeże oraz płynącą szeroko rzekę. Widok bajka!
Rejs „Laguną” trwał ok. 1 godz. i przy pięknej, słonecznej pogodzie zapewnia osobliwe doznania. Dociera do portów w Głogowie, Bytomiu Odrzańskim, Nowej Soli oraz Cigacicach. Zefir natomiast pływa do Kostrzyna nad Odrą, Słubic, Krosna Odrzańskiego oraz niemieckich Frankfurtu n/O i Eisenhuttenstadtu. Więcej na: Samochodem na wakacje.pl | Rejs Laguną po Odrze
Pałac Bojadła – lubuska perła baroku oraz „Tańczące Sosny” w sąsiedztwie wsi Bełcze
Pałac w Bojadłach swoją historię rozpoczął w 1707 r. za sprawą rodziny szlacheckiej von Kottwitzów. Rodzina ta była przez lata spoiwem łączącym wieś Konotop i Bojadła – dokładnie 209 lat w Konotopie i 325 lat w Bojadłach.
Inicjatorem budowy był szlachcic Adam von Kottwitz – i tu ciekawostka – w 1718 r. Adam i jego brat Dawid otrzymali od cesarza Karola VI tytuł barona. Była to nagroda za rosnącą pozycję rodziny i jej dóbr ziemskich oraz uznanie wśród habsburskiej i śląskiej elity.
Założenie pałacowo-parkowe miało składać się z pięknego barokowego pałacu, ogrodu z oranżerią oraz zabudowaniami dla zwierząt. Wieś Bojadła została założona i ulokowana w bliskiej odległości od rzeki Odra, co zapewniało jej mieszkańcom dostęp do transportu rzecznego i handlowego szlaku.
Więcej na: Samochodem na wakacje.pl | lubuska perła baroku – Pałac w Bojadłach
Kurort SŁAWA i nazistowskie archiwum „Czarownic”!
Sława to nieduża miejscowość wypoczynkowa – kurort – z największym w województwie jeziorem sławskim. Dawniej to atrakcyjne dziś miasteczko straszyło przyjezdnych wielgachnym placem przesiadkowym dla PKS-ów, umiejscowionym w samiutkim centrum! Co roku powtarzała się historia zanieczyszczenia jeziora sinicami oraz innym dziadostwem, co negatywnie wpływało na „sławę” tego miejsca. Dziś to już tylko historia. Kurort bezustannie się rozwija i dąży do osiągnięcia statusu mocnego gracza na mapie turystycznej Polski. Jego największym walorem jest szerokie spektrum uprawiania sportów wodnych, takich jak narty wodne, kajakarstwo i żeglarstwo. Mnóstwo turystów łapie wiatr w żagle i sunie swoimi łajbami po wodzie, ku zachodowi słońca.
Park leśny odświeżono, powstała strefa gastro i wyciąg do nart wodnych! Nudzić się nie będziecie, a my powrócimy tu na pewno, chociażby w celu poznania historii pałacyku, będącego dawnej siedzibą nazistowskiej komórki do badania procesów czarownic. Najbardziej interesowały ich tortury i sposoby zadawania śmierci. Odział miał oznaczenie „H” – czyli Hexe, z niemieckiego czarownica.
Zielonogórska Palmiarnia oraz Park Winny
Jesteśmy w zielonogórskim Parku Winnym, tuż u boku futurystycznej w kształcie Palmiarni. Jej obecny wygląd to zasługa piątej z kolei rozbudowy. Jest to miejsce będące symbolem miasta i zarazem ważną pamiątką winiarskich tradycji Zielonej Góry. Dawniej w tym miejscu uprawiania była od setek lat winna latorośl, a pierwsze nasadzenia wykonano już w średniowieczu – w 1150 r. Winorośl pięła się po rozstawionych dookoła palikach. Jest to archaiczna już metoda, jednak spotkaliśmy się z nią w przydomowych, niewielkich ogrodo-winniczkach.
Obecna plantacja obejmuje około 1 hektara terenu i zawiera kilkanaście odmian winorośli, które możecie zobaczyć z bliska. Całość ma formę bardziej edukacyjną oraz reprezentacyjną, przypominającą o dawnej świetności winiarskiej tego regionu.
Chłopiec ze źrebięciem – pierwotnie został ustawiony w latach 30. XX w. na terenie koszar Wehrmachtu w Krośnie Odrzańskim, gdzie służył syn artysty. Rzeźba przedstawia nagiego chłopca próbującego ujarzmić źrebię. Chłopiec chce opanować zwierzę, trzymając je za szyję. To symbolika nawiązująca do działalności nazistów oraz ich poglądów i sposobu działania. Więcej na: Samochodem na wakacje.pl | Zielonogórska Palmiarnia oraz Park Winny
Winnice i proces wytwarzania wina
Kunszt uprawy winorośli na ziemi lubuskiej sięga już czasów średniowiecza. Postępująca chrystianizacja na ziemiach polskich wymagała regularnych dostaw wina dla celów liturgicznych. W 1150 r. do Zielonej Góry przybyli osadnicy z Flandrii (kraina położona na terenie Belgii, Francji i Holandii wzdłuż wybrzeża Morza Północnego), którzy przywieźli ze sobą sadzonki. „Winiarstwem” trudnili się także cystersi (warto odwiedzić Pocysterski Zespół Klasztorny w Paradyżu i poznać ich historię) oraz mieszczanie prowadzący własne winnice.
Zapraszamy Was do fascynującego świata uprawy winorośli i procesu wytwarzania boskiego nektaru – wina. To nie podróż ekstrawagancka, a wypad totalnie dydaktyczny. Odwiedziliśmy tego lata zielonogórską winnicę ( lubuskie – Stary Kisielin ) prowadzoną przez rodzinę pasjonatów i znawców kunsztu winiarskiego – Państwa Gradów z „Winnicy Julia”.
Ciekawe stwierdzenie na temat wina i jego spożywania miał genialny surrealista Salvador Dali: „prawdziwy koneser nie pije wina, lecz smakuje jego sekrety, doznaje głębokich wrażeń, jakie wino stwarza”. I my się z tym zgadzamy w 101 proc.!
O procesie wytwarzania wina przeczytasz na: Samochodem na wakacje.pl | Lubuskie winnice – jak powstaje wino?
Inż. GRZEGORZ ZARUGIEWICZ – winiarz z kresów wschodnich, studiował winiarstwo w Odessie, praktykę zdobył w winnicach Rumunii i Besarabii (obszar położony na obszarze dzisiejszej Mołdawii). Posiadał własne gospodarstwo rolne z wzorcową winnicą. Z końcem wojny wraz z rodziną uciekł przed nacjonalistami ukraińskimi do Polski. Trafił do Zielonej Góry, gdzie we wrześniu 1945 r. Państwowy Urząd Repatriacyjny powierzył mu winnicę przy ulicy Wrocławskiej – należącą przed wojną do firmy Grempler & Co. Rok później decyzję cofnięto, przydzielając Zarugiewiczowi inną plantację. Po upadku komunizmu, uchwałą miejską z ’93 nazwano jego nazwiskiem ulicę przy Palmiarni. Tam też stoi jego dom. Inżynier Zarugiewicz wraz z Panem Głażewskim napisał także „Krótki podręcznik uprawy winorośli w Polsce”. Wielu lubuskich winiarzy było jego uczniami i zdobywali fach pod jego mistrzowskim okiem.
Park Mużakowski w Łęknicy i Bad Muskau oraz Geopark w Łęknicy
Geopark w Łęknicy oraz Park Mużakowski to dwie wyjątkowe perełki turystyczne województwa lubuskiego. Niesamowity Geopark powstał na bazie wyrobiska byłej kopalni Babina został włączony do grona siedmiu nowych cudów Polski według magazynu „National Geographic”. W jego skład wchodzi fascynujący krajobrazowo szlak do pieszych i rowerowych wędrówek, o długości około 5 km.
Wzdłuż szlaku odnajdziemy bajeczno-kolorowe jeziorka, które powstały w miejscach kopalnianych wyrobisk. Każde wyróżnia inna, intensywna barwa, powstała w wyniku związków wody, metali z kwasami. Największe z nich o barwie błękitno-rudawej nosi nazwę Afryka, ze względu na kształt linii brzegowej przypominającej obrys tego kontynentu, najlepiej to widać z góry, np.: lecąc dronem. W północnej części „Afryki” zbudowano wysoką wieżę obserwacyjną, z której rozpościera się piękny widok na okolicę.
Epickie są także widoki efektów erupcji skalnych przy linii brzegowej. Na całej trasie zbudowano liczne punkty obserwacyjne oraz do piknikowania. Więcej na: Samochodem na wakacje.pl | Geopark w Łęknicy oraz Park Mużakowski
Park Mużakowski w Łęknicy i Bad Muskau to zaplanowana z ogromnym rozmachem kompozycja krajobrazu stworzona przez niemieckiego geniusza – wizjonera – Hermanna von Pückler-Muskau. Ten niesforny za młodu książę w ramach kary zmuszony był sadzić małe roślinki, ale dzięki temu powstało to baśniowe miejsce. Całość parkowa liczy aż 700 hektarów, z czego trzy czwarte jego zasobów znajduje się po stronie polskiej, natomiast część pałacowa po niemieckiej. To najrozleglejszy, zrealizowany projekt krajoznawczo-ogrodniczy w całej Europie! Dla podkreślenia jego wielkości, w 2004 r. zostaje uznany za dobro Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Pückler tworząc park wykorzystał zdobytą wiedzę ogrodniczą z licznych wycieczek na wyspy, dołożył do tego wyimaginowaną wizję ze swojego umysłu artysty, dążył do stworzenia idealnego mikroświata łączącego ludzi z naturą, bieżące trendy z romantyzmem.
Kurorty nad jeziorami – słońce, plaża, woda i relaks
Cieszy nas fakt rozwoju i polepszania oferty turystycznej regionu. Z roku na rok lubuskie staje się coraz bardziej konkurencyjną destynacją na spędzenie urlopu i długich weekendów w Polsce. Warunek rozwoju jest jednak jeden – róbmy to w zgodzie z naturą i nie ingerujmy w środowisko naturalne mieszkających tu zwierząt i roślin. To ma być nasz wspólny dom i dzielmy się nim w uczciwy sposób!
Najwyższa drewniana wieża widokowa w Polsce – wieża „Joanna”
Kolej na rower – 50 km Rowerostrada!
Trasa rowerowa przebiega na odcinku Stypułów — Sławocin. Powstała na miejscu dawnego torowiska linii kolejowej nr 371 łączącej Żagań z Wolsztynem.
W weekend udało się nam przejechać nowy fragment ścieżki rowerowej łączącej wielkopolskie Wilcze z Wolsztynem – obie krainy jeziorem stojące. Najświeższy odcinek prowadzi z Wilcza do Świętna, za którym na Wzgórzu Kaplicznym znajduje się piękna wieża widokowa.
Pojedź na wakacje z własnym rowerem! Jak go przewieźć? Wybierz najlepszy bagażnik na rowery!
Trasa rowerowa liczy około 20 km i jest odpowiedzią Wielkopolan na uruchomioną przez Lubuszan ścieżkę rowerową pod nazwą „Kolej na rower – ścieżka rowerowa”. Ścieżka ta powstała dokładnie na nasypie kolejowym dawnej linii kolejowej nr 371, która przez Nową Sól dojeżdżała do Wolsztyna, w którym utworzono skansen kolejowy z parowozami.
Koncepcja była taka, aby przywrócić dawny blask tej linii i wypuścić na tory parowozy wożące turystów. Lubuszanie postawili na rowery widząc w nich większy potencjał dla turystyki regionu. Jadąc do końca obecnej ścieżki natraficie na pograniczu obu województw na koniec asfaltu – drewnianą barykadę z PKP – torowisko. Żeby nie było tak strasznie, to trwają czynności budowlane prowadzące do połączenia obu ścieżek w w jedną całość. Dziś możecie delektować się szosowaniem po obu stronach rowerowych autostradach z lekką przerwą na przejechanie lasku.
Lubuskie Muzeum Wojskowe
Edukacja – pasja – tradycja. Tylko tu zobaczycie niepowtarzalną kolekcję samolotów bojowo-rozpoznawczych z czasów zimnej wojny, jedyny egzemplarz samolotu Iskra 200BR, śmigłowiec radziecki MIL Mi2M2 – prototyp, transporter opancerzony BTR50 – jedyny egzemplarz w Polsce, pistolet Vis 32 – prototyp i wiele, wiele więcej eksponatów. Mieliśmy szczęście i mogliśmy uczestniczyć w odpaleniu czołgu oraz podziwiać jego jazdę. Super sprawa!
Szukasz nowych opon do swojego samochodu? Sprawdź tę ofertę i wybierz najlepsze opony!
Obóz jeniecki Stalag Luft 3 w Żaganiu
Pamiętacie film amerykańskiej produkcji – „The Great Escape” (z 1963r.) opowiadający historię największej ucieczki z obozu jenieckiego w trakcie II wojny światowej?
Główna rola przypadła wówczas kultowemu aktorowi Stevenowi McQueenowi.
W marcu 1943 r. 76 jeńców (głównie brytyjscy lotnicy RAF-u) zbiegło z obozu Stalag Luft III, utworzonego na terenie dzisiejszego Żagania. W nocy z 24 na 25 marca uciekli przez wykopany 110-metrowy tunel. Wejście do niego umieszczono pod dużym piecem, a do szalunku zużyli drewniane deski z łóżek. Najważniejsza była wówczas konspiracja i uniknięcie ryzyka częstych wpadek. Determinacji i pomysłowości wśród jeńców nie brakowało. Niemcy przezornie postawili obozowe baraki na cegłach, by móc w każdej chwili zajrzeć pod spód i sprawdzić czy nie ma jakiegoś podkopu. To jednak nie powstrzymało przed ucieczką młodych lotników. Ucieczka niestety zakończyła się tragicznie. Z 76 uciekinierów, aż 73 zostało schwytanych przez tropiące ich oddziały niemieckie (dzisiejszy obszar Żagania stanowił wschodnią część III Rzeszy, więc przedostanie się przez jej obszar bez dokumentów i znajomości niemieckiego graniczyła z cudem). Tylko trzem aliantom udało się zbiec. Reszta została schwytana.
Hitler wydał rozkaz rozstrzelania złapanych zbiegów.
Dziś na terenie dawnego obozu znajduje się muzeum oraz replika jednego z baraków, w którym mieszkali jeńcy. Barak został postawiony przez Brytyjczyków i ma za zadanie upamiętniać los więzionych żołnierzy.
Międzyrzecki Rejon Umocniony – Międzyrzecz
Międzyrzecki Rejon Umocniony, w skrócie MRU to system umocnień stworzony przez Niemców w latach 1934–1944 dla ochrony wschodniej granicy – Bramy Lubuskiej oraz przedmościa odrzańskiego. Składa się z trzech odcinków różniących pod względem charakterystyki geograficznej otoczenia i nasyceniem obiektami fortyfikacyjnymi.
Figura Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata w Świebodzinie
Figura Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata powstała w 2010 r. i wykonana jest z żelbetonu. Mierzy 36 m wysokości, z czego trzy metry przypadają na pozłacaną koronę. Jezus skierowany jest w kierunku Świebodzina i wziął pod swoją obronę jego mieszkańców oraz przyjezdnych. Prawdopodobni jest to najwyższa figura Jezusa na świecie!
U podnóża Chrystusa pochowane jest serce pomysłodawcy i realizatora tego projektu. Dla osób wierzących jest to miejsce obowiązkowe, warte duchowych przeżyć.
Swojskie jedzenie oraz raj dla grzybiarzy
LUBUSKI PASZPORT TURYSTYCZNY – zakończyła się jego trzecia edycja, w której wzięliśmy udział. Spodobał nam się pomysł na tę formę promowania ciekawych miejsc w regionie i udzielania zniżek na oferowane usługi oraz produkty. Paszport mocno nas zainspirował do poznania miejsc, w których jeszcze nie byliśmy. Bardzo nurtowała nas pierwsza nagroda – zastanawialiśmy się co to będzie i w jakim stopniu zachęci do odwiedzenia kolejnych miejsc na paszportowej mapie atrakcji. Piątą pieczątkę do paszportu przystawiła nam miła pani z obsługi w zielonogórskiej restauracji Ohy-Ahy.
Teraz czas na nagrodę i tu poczuliśmy rozczarowanie. Zobaczcie sami jak wyglądała nasza nagroda. Mamy nadzieję, że w kolejnej czwartej już edycji paszportu organizator bardziej postara się o lepsze nagrody, bo sama idea tego projektu jest wyśmienita i bardzo nam się podobała.
Przeczytaj także o: Samochodem na wakacje.pl | Co łączy „kredens” z „ogórkiem” i „skarpetą”? i bajkę dla dzieci o starej motoryzacji zza żelaznej kurtyny
Masz pytania, komentarze? pisz śmiało, ale z klasą :-)