Szukasz zimowego szaleństwa? Jedź na MORSOWANIE w Bałtyku!
Generalizując, wejście w środku zimy do lodowatej wody i to w samych kąpielówkach, wywołuje w narodzie gęsią skórkę i efekty delirium. Na szczęście dla morsowania ten trend ulega zmianie i zmierza w kierunku popularyzacji wśród odważnych osób. Kto nie zaznał życia morsa, powinien obowiązkowo spakować walizkę, zapakować ją do auta i rura na bałtyckie nabrzeże.
Ciekawym odkryciem tej zimy jest dla mnie maleńka miejscowość Łazy w zachodniopomorskim, położona nad samym morzem. Tutaj zacząłem swoją przygodę i dołączyłem do grona morsów Calido. Tak naprawdę jeszcze chwilę temu słysząc o pomyśle wchodzenia do lodowatej wody w środku zimy zaśmiałbym się głośno i pukał w czoło.
Mamy w naturze dystans do wszystkiego czego nie znamy, a przełamując stereotypy stajemy się często jego sprzymierzeńcem. Aby zostać morsem zaczynamy od zaopatrzenia się w buty do pływania, zimową czapkę, rękawiczki i szlafrok. Wszystkie wymienione rzeczy nabędziemy w popularnym markecie sportowym. Następnie ściągamy szlafrok i przechodzimy do fazy energicznej rozgrzewki, najlepiej do momentu pojawienia się pierwszych kropel potu.
Najlepiej rozgrzejemy się biegając, podskakując i robiąc pajacyki. Po rozgrzewce wchodzimy wolnymi krokami do morza, uważając przy tym na fale i silne prądy, które są w stanie nas przewrócić a to nie będzie przyjemne 😉
Przy minusowej temperaturze otoczenia, woda jest zdecydowanie cieplejsza, co powoduje, że zamoczenie w niej jest o wiele przyjemniejsze niż w środku lata, kiedy to Bałtyk do najcieplejszych nie należy.
Co czujemy zaraz po wejściu do wody?
Przez pierwsze chwile następuje próżnia, dopiero po kilku sekundach dociera do nas efekt wielostronnego nakłuwania skóry wieloma igłami. Jest to odczucie bardzo intensywne i ustępuje dopiero po wyjściu z wody.
W zasadzie to nicość. Taki sam efekt jak przy wchodzeniu. Skóra staje się mocno czerwona, czucia brak tak samo jak po znieczuleniu. Można śmiało przebiec się po plaży i udać w strefę ciepła, najlepiej do bali z gorącą wodą i grzanym winem lub piwem 💪
Fajnie jest powtórzyć taki proces co najmniej 3 krotnie w ciągu dnia.
Trzymam zatem kciuki za przyszłych morsów i zachęcam do morsowania nad naszym polskim morzem 😃
Masz pytania, komentarze? pisz śmiało, ale z klasą :-)