Niemiecka Republika Demokratyczna (NRD) przodowała wśród bratnich narodów socjalistycznych w inwigilacji swoich obywateli. Panująca wówczas władza nie dopuszczała myśli o jakimkolwiek zrywie społecznym przeciwko ustrojowi komunistycznemu. W celu stłumienia w zarodku wszelkich ruchów społecznych postawiono na bezustanną obserwację narodu. Na jej potrzeby powołano Ministerstwo Bezpieczeństwa Narodowego NRD – w skrócie Stasi. Jej główną rolą było „dbanie” o bezpieczeństwo wewnętrzne kraju, wywiad wewnętrzny i zagraniczny oraz kontrwywiad.
Liczebność oficjalnych pracowników Stasi i konfidentów pracujących na ich potrzeby wynosiła około 280 tysięcy!, co w kraju liczącym 17 milionów obywateli daje wynik 1 agenta stasi = około 60 obywateli! W ZSRR 1 agent KGB = około 600 obywateli, a w PRL 1 SB = około 1500 obywateli. Po tych cyfrach widać z jaką obsesją władze NRD podchodziły do kwestii pilnowania „poprawności” życia swoich obywateli z doktryną „pierwszego niemieckiego państwa robotników i chłopów” . Dodam, że w szeregach Stasi miejsce znaleźli byli funkcjonariusze bezpieki III Rzeszy, którzy wnieśli do „firmy” nabyte umiejętności.
Wszelkie próby jakiegokolwiek buntu ze strony obywateli były ekspresowo dławione, a osoby biorące choć w najmniejszym stopniu udział w ich planowaniu i realizacji trafiały do aresztu. Po fikcyjnym procesie były skazywane na wieloletnie więzienie. W odróżnieniu od PRL w NRD nie było zinstytucjonalizowanej opozycji, szczególnie po ostrym stłumieniu buntu robotniczego w czerwcu 1953 roku – przyczyną wybuchu powstania były m.in. wzrost cen żywności, upaństwowienie gospodarstw rolnych, częste aresztowania obywateli oraz nakaz zwiększenia wydajności pracy o 10%. Powstanie zostało krwawo stłumione przez wojsko radzieckie, więc wschodnio-niemieccy dygnitarze dobrze rozumieli czym grożą wszelkie zrywy społeczne w kraju.
Szczególnym zainteresowaniem Stasi byli tzw. „polityczni” i „szpiedzy”. Ich najbardziej obawiała się władza. W zasadzie każdy przyłapany na próbie ucieczki do RFNu oskarżony zostawał o szpiegostwo.
Więzienia Stasi ulokowane były celowo na wschodzie kraju – w Bautzen czy też w Cottbus, gdyż były one znacząco oddalone od granicy z RFN oraz praktycznie nie docierał w te rejony sygnał ichniej telewizji, co odcinało więźniów od zachodnich informacji. W Berlińskiej placówce Stasi służbę pełnił ówczesny oficer KGB – Władimir Putin.
Wszystko, czego potrzebujesz do podróżowania! – sprawdź naszą ofertę!
My odwiedziliśmy zakład penitencjarny w Bautzen, który stanowi dziś pomnik pamięci w mieście. Historia tego miejsca sięga czasów brunatnych mundurów NSDAP, następnie obiekt wykorzystywali sowieci, a finalnie ddr-owska bezpieka na więzienie polityczne. Wstęp do Miejsca Pamięci Gedenkstätte Bautzen jest bezpłatny i można go zwiedzać z przewodnikiem lub samemu.
Wizytę w Gedenkstätte Bautzen rozpoczynamy od bazy transportowej przy głównej bramie wjazdowej do więzienia. W więziennych garażach zaparkowane są dwa samochody służące do przewozu skazanych – Burkasa i ciężarowa IFA. Dla niepoznaki mieszkańców miasta, auta polakierowane były w całości na biało, „udając” zwyczajny samochód dostawczy do celów spożywczych. Wewnątrz znajdowały się bardzo ciasne cele, w których trudno było się zmieścić – sprawdziliśmy to próbując po wejściu do jednej z nich zamknąć okratowane drzwi.
Następnym elementem poznawania historii tego miejsca i całego aparatu terroru NRD jest wejście przez bramę główną na teren więzienia. Zobaczcie jak wygląda ono na fotografiach zrobionych przez nas w trakcie zwiedzania.
Głównym zadaniem służby więziennej w Bautzen było łamanie osobowości każdego z osadzonych. Kiedy metody przymusu fizycznego nie zdawały swojej roli, wówczas stosowano naciski na psychikę więźnia. Były one zdecydowanie skuteczniejsze w osiąganiu zamierzonych celów. Dla wyjątkowo opornych przygotowano ciasne i ciemne cele, w których łóżko zawieszone było na ścianie i rozkładane przy pomocy łańcuchów, którymi strażnicy opuszczali je do spania lub nie – zależało to głównie od widzimisie pełniącego akurat służbę… . Drugą metodą łamania psychiki więźniów było ograniczanie dostępu przez nich do toalety. Co prawda każda cela wyposażona była w muszlę, ale ustawiona ona była przy drzwiach do celi i odgrodzona od skazanego dodatkowymi kratami, które mógł zamknąć w każdej chwili klawisz.
Z historii wartych zapamiętania bez wątpienia jest akcja głodowa więźniów politycznych z Cottbus. W grudniu 1981 roku grupa 300 osadzonych rozpoczęła głodówkę w proteście wprowadzenia w Polsce stanu wojennego i rozprawie władz komunistycznych PRLu z Solidarnością. Akcja trwała kilka dni, a więźniowie, którzy wzięli w niej udział zostali dotkliwie ukarani. Przywódcy trafili do karcerów – tzw. tygrysich klatek.
Podsumowując – sposób życia w NRD odbiegający od przyjętego przez partię toru było zdecydowanie napiętnowane przez służby bezpieczeństwa. Jakikolwiek ruch powstańczy kończył się zawsze wizytą w placówce Stasi w celu wymuszenia zeznań, „wsypania innych”, fikcyjnym procesem i skazaniem na karę odsiadki. Aparat policyjnego nadzoru był tak rozbudowany, że szansa na powodzenie wielu akcji przeciwko władzy państwowej była bliska zeru.
Masz pytania, komentarze? pisz śmiało, ale z klasą :-)